Od dłuższego czasu poszukiwałem obiektywu, który zastąpiłby kitowe szkło kupione w komplecie z moim Canonem 450d. Wybór nie był prosty.
Od początku miałem na celowniku trzy obiektywy:
* Tamron 17-50 mm f/2.8 SP AF XR Di II VC
* Sigma 17-50 mm f/2.8 EX DC OS HSM
* Canon EF-S 17-55mm f/2.8 IS USM
Tamron i Sigma to ta sama półka cenowa, natomiast nowy Canon wiązałby się z co najmniej dwukrotnie większym wydatkiem. Bardzo długo czytałem testy wymienionych obiektywów, opinie na forach internetowych. Najwięcej pozytywnych opinii zebrał Canon, jednak jego cena była dla mnie sporą barierą. Dlatego też udałem się do Sigma Centrum, aby sprawdzić działanie jednego z wybranych obiektywów na żywo. Podpiąłem szkło do swojego body i w domu sprawdziłem pliki RAW. Potwierdziły się opinie użytkowników zamieszczone w internecie. Mianowicie, Sigma Sigmie nierówna i często zdarzają się egzemplarze z BF i FF. Taki obiektyw należy "zsynchronizować" ze swoim body. Podobne opinie w internecie znalazłem o Tamronie, dlatego też doszedłem do wniosku, że nie warto inwestować pieniądze w sprzęt, który może nie działać tak jak powinien. Mój wybór padł na... używanego Canona. Ostry od pełnego otworu, szybki, celny i cichy AF to cechy za które naprawdę warto zapłacić większe pieniądze i cieszyć się fotografowaniem. Cena obiektywu była bardzo atrakcyjna, a zakupiony przeze mnie egzemplarz jest w bardzo dobrym stanie.